Na przełomie czasu, niech zatrzyma nas na chwilę czas.
„Nie będziemy repetować, żadnej zimy ani lata“, „Żaden dzień się nie powtórzy, nie ma dwóch podobnych nocy, dwóch tych samych pocałunków, dwóch jednakich spojrzeń w oczy“ /W. Szymborska/
O tym, że chwili tej którą mamy teraz, już nie ma, zaczynamy coraz częściej rozumieć. Że coś co za chwilę rozpoczniemy w czasie którego jeszcze nie ma, kończymy w przeszłości, w czasie którego już nie ma. I w tym paradoksie czasu, dane jest nam doświadczać czasu. W pełni czasu na ziemię przyszedł Jezus. Przyszedł w najlepszym czasie. Mamy również swoją pełnię czasu, by wypełnić i umieć w nim żyć. A co nam ten czas, ten rok zostawia w darze. Zajrzyjmy do koszyka wspomnień.
A tam:
- lęki, które nie raz ogarnęły naszą świadomość. „Strachy“, które paraliżowały nasze decyzje. I dystans co okazał się ważny, i że zbawienne było czasem poczekać;
- życie, które zatańczyło w parze ze śmiercią, z którą zaczęliśmy się oswajać, bo nie raz zagościła niechciana w naszych domach;
- słowa, które nas niosły. Zwiastowały nieraz dobro i piękno, ale tyleż razy zasiały bałagan;
- bliskość, stała nam się tak niezastąpienie bliska.
- smartfon, co nie zastąpił dotyków, pocałunków, kłótni i Ciebie;
- rzeczy, bez tak wielu mogliśmy żyć;
- ograniczenia, które pokazały, że wolność nie ma ceny;
- wirus, co tak mały a zajął nie raz całą naszą świadomość, i ważniejszy okazał się od miłości, przyjaciół, rodziny, wartości i Boga.
- słońce co zajrzało przez powieki do naszych serc i uświadomiło nam, że cena tego czasu jest bezcenna.
Skoro bezcenna, to może warto popilnować tej „bezcenności“. Bo życie tak wiele nam już ukradło naszych zaangażowań i pasji, tak mocno poobijało nasze serca.
Na ten czas przełomu roku, na teraz i na jutro, Niech Cię Pan błogosławi i strzeże i niech rozpromieni oblicze swe nad Tobą.
Pallotyni z Karczówki.